„Uzdrowił mnie Jan Paweł II” to zapiski z wyprawy do Kostaryki, gdzie amerykański korespondent RMF FM
Paweł Żuchowski przeprowadził wyjątkowy wywiad z Floribeth Morą Diaz – kobietą, której cudowne uzdrowienie przyczyniło się do uznania świętości polskiego papieża. W książce znajdują się nie tylko rozmowy o cudzie, ale także wspomnienia niezwykłych przygód, które wydarzyły się w trakcie przygotowań do spotkania. Nie zabrakło również informacji o pracy korespondenta zagranicznego. To wyjątkowe wydawnictwo jest już dostępne w księgarniach w całym kraju oraz w sklepach internetowych.
Jak mówi o niej autor
„to książka o tym, co wydarzyło się 1 maja 2011 roku w Kostaryce. Tego dnia w Watykanie dokonano beatyfikacji Jana Pawła II. W tym samym dniu wydarzyło się coś jeszcze - doszło do niewytłumaczalnego z punktu widzenia lekarzy uzdrowienia pacjentki, której nie dawano szans na przeżycie. Fakt ten nazwano cudem, ponieważ nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie - jak to możliwe, by osoba, którą zaatakował tętniak wrzecionowaty, zaczęła nagle czuć się i zachowywać tak, jakby nigdy nie była chora a wszelkie zmiany, jakie poczyniła choroba, po prostu zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Floribeth Mora Diaz ma dziś 51 lat. Czuje się świetnie i nadal mieszka w tym samym, niewielkim domu na przedmieściach stolicy Kostaryki, San Jose.
Miałem tę niezwykłą szansę by udać się do San Jose, spotkać się i porozmawiać z Floribeth Morą Diaz. Spotkałem się z nią i jej bliskimi w niecodziennych okolicznościach. Bo jak to w życiu – zawsze zdarza się coś nieoczekiwanego. Przyszło mi zjeść zupę do której wrzucono chyba wszystko co urosło na okolicznych drzewach i palmach. A wcześniej z szaleńczą prędkością jechać serpentynami przez las deszczowy. O tym wszystkim można przeczytać. Można też zobaczyć bo w książce jest sporo zdjęć. Ale to nie jest tylko książka przygodowa. Zupełnie na poważnie staram się dowiedzieć wszystkiego o cudzie, dzięki któremu kanonizowano Jana Pawła II.
Nie jest moją rolą ocenianie czy uzdrowienie Kostarykanki to cud. Zróbcie to Wy, Czytelnicy. Ja oddaję w Wasze ręce opowieść o tym, czego dowiedziałem się w Kostaryce. Przy okazji piszę też trochę o charakterze pracy dziennikarza - korespondenta. O tym, jak to jest jechać w zupełnie nieznane, o wątpliwościach, obawach oraz problemach, które pojawiają się nagle i mnożą na potęgę. Oddaję w Wasze ręce reportaż z wyjazdu do Kostaryki, ilustrowany zdjęciami i wywiadami, które przeprowadziłem. Nie napisałem tej książki po to, by próbować kogokolwiek przekonywać do czegokolwiek. Napisałem ją dlatego, bo uznałem, że to niezwykle ciekawa historia.”
Paweł Żuchowski związany jest z RMF FM od listopada 2006 roku, na początku jako szczeciński reporter stacji, w lipcu 2009 roku został korespondentem żółto-niebieskiego nadawcy w Stanach Zjednoczonych. O sobie mówi:
dużo pracuję i sporo podróżuję po świecie. Z mikrofonem w ręku odwiedziłem ponad połowę amerykańskich stanów. Waszyngton to moja baza. Ale jeśli dzieje się coś ważnego poza stolicą USA, to w zależności od odległości, albo wsiadam w samochód i tam jadę, albo udaję się na lotnisko i lecę. Dwukrotnie relacjonowałem kampanie prezydenckie w USA, pięć razy gale wręczenia Oscarów w Hollywood. Obserwowałem ostatni start promu kosmicznego Atlantis na przylądku Canaveral oraz skutki katastrofy ekologicznej na Zatoce Meksykańskiej. Byłem w Sandy Hook, gdzie uzbrojony napastnik otworzył ogień do dzieci w tamtejszej szkole. Informowałem też o innej tragicznej w skutkach strzelaninie w kinie w Aurorze. Z Buenos Aires opisywałem radość Argentyńczyków po wyborze Jorge Maria Bergoglia na papieża. W Halifaxie w Kanadzie obserwowałem uroczystości upamiętniające setną rocznicę zatonięcia Titanica.