FAN FM w centrum wydarzeń Grupy RMF FAN FM
 
 
   





W środę, 29 czerwca 2005 roku, warszawski Plac Zamkowy zmienił się nie do poznania. Za sprawą Wehikułu Czasu RMF FM, to historyczne miejsce przeniosło się w lata trzydzieste XX wieku. Warszawiacy i przybyli do stolicy turyści mogli poczuć klimat tamtych czasów. Atrakcji było co nie miara, a cała zabawa i walka o współczesnej konstrukcji auto Chevrolet Spark rozpoczęła się wczesnym rankiem.

Warszawa to drugie miasto na trasie Wehikułu Czasu RMF FM. Pierwszym przystankiem tej niezwykłej maszyny umożliwiającej podróże w czasie były Katowice.

Tuż przed godziną 10.00 rozpoczęło się typowanie kwadratu na mapie Warszawy, w którym umieszczono Wehikuł Czasu. Słuchacze RMF FM wielokrotnie próbowali trafić we właściwe pole. Z minuty na minutę emocje rozsły, gdyż nagrodą za poprawne wytypowanie było 1000zł.

Tuż przed 11.00 słuchacze RMF FM trafili w kwadrat B4 oraz B5 - jednak jak obwieściła Małgorzata Kościelniak było to tylko "gorąco". Warszawiacy wyposażeni w mapy drukowane w Super Expresie oraz na stronach www.lato.interia.pl podążyli w kierunku wyznaczonym przez kwadraty B4 i B5 by zbliżyć się do epicentrum.

Kilka minut po 11.00 cała Polska usłyszała, że właściwym kwadratem jest A4 i tam wszyscy poszukujący Wehikułu Czasu natychmiast się skierowali.

Poszukiwacze Bramy Czasu dotarli na Rynek Starego Miasta, gdzie tuż obok Syrenki ujrzeli niezwykły kształt Wehikułu Czasu. By zyskać pierwszą część hasła - przepustki do walki o samochód Chevrolet Spark - trzeba było przejść przez Bramę Czasu. Wiele osób robiło to z wielką obawą. Być może bali się, że zostaną przeniesieni do innej epoki. Uspokajali się oni dopiero, gdy widzieli, że inni przechodzący przez Wehikuł nie znikają a otrzymują tylko bilet z wydrukowaną pierwszą częścią hasła.

Postępując zgodnie z wytycznymi umieszczonymi na bilecie z Wehikułu, by zawalczyć o Sparka należało odnaleść drugą część hasła ukrytą za szybą Chevroleta.

Ukryty, a raczej odkryty stał on na Placu Zamkowym tuż nieopodal Rynku Starego Miasta. Tam też zaparkowała satelitarna "dwójka" RMF FM, specjalna scena oraz Marek Rusinek wyjaśniający wszystkie szczegóły akcji zgromadzonym i przechodniom.

Podczas gdy warszawiacy kompletowali hasło, które należał wysłać smsem pod 7271, by otrzymać szansę walki o Chevroleta Spark, na Placu Zamkowym zaczęły dziać się rzeczy niezwykłe.

Od godziny 13.00 zaczęły pojawiać się odmiennie wyglądające postacie. Ubrane były one w stroje rodem z początku XX wieku. Także zachowanie przybyszów z przeszłości nie było podobne do zachowania ludzi nam współczesnych.

Ilość osób przeniesionych przez Wehikuł Czasu z przeszłości do przyszłości rosła z minuty na minutę.

Przed piętnastą rozdzwoniły się telefony 100 osób, które będąc na Rynku Starego Miasta i Placu Zamkowym w Warszawie skompletowały całe hasło dnia i wysłały je pod numer 7271. Każda z tych osób usłyszała to samo pytanie: "Jakiego koloru jest Chevrolet Spark, za którego szybą umieszczoną drugą część hasła". Później podano trzy kolory i odpowiadające im numery klawiszy na telefonie. Kto odpowiedział jako pierwszy wszedł do ścisłego finału. Podobnie wyłoniono drugiego finalistę - wybranego spośród osób z całej Polski, które zgłosiły się do walki wysyłając pod 7271 nazwę swojej miejscowości w czasie, gdy Wrota Czasu otwierane przez Michała Żebrowskiego były otwarte.

Z kilkunastominutowym opóźnieniem, jeden z finalistów nie odpowiadał na telefony z Kopca, rozpoczął się Wielki Finał. Maciek z Warszawy odpowiedział jako pierwszy poprawnie na zadane przez Krzysztofa Urbaniaka dwa pytania na antenie RMF FM i to on zdobył samochód Chevrolet Spark.

Kilka chwil później wielkiego zwycięzcę przepytywał już Roman Osica, warszawski reporter RMF FM, opisujący przebieg zdarzeń na Placu Zamkowym na antenie RMF FM. Gdy tylko Maciek z Warszawy pojawił się przy wygranym samochodzie obstąpił go tłum fotoreporterów i warszawiaków. Marek Rusinek zaprosił zwycięzcę na scenę, gdzie ubrał go w jedynie słuszne w tej chwili brawy - żółto-niebieskie. Dowiedzieliśmy się także, że zwycięzca ma 38 lat, ma żonę i psa.

Dla ochłodzenia emocji ze sceny popłynęły pieśni z lat 20-tych i 30-tych ubiegłego stulecia. Napływające zewsząd postacie z tamtej epoki zaczęły tańczyć, a przechodnie i zgromadzeni pod sceną z zaciekawieniem przyglądali się temu niezwykłemu wydarzeniu.

W tzw. międzyczasie tuż przed sceną pojawiła się mini kawiarenka, w której zasiadły osoby z przeszłości - przepiękne damy, przystojni panowie i dwaj oficerowie. Po Placu Zamkowym przechadzał się także chłopiec z gazetami, człowiek z miotłą dbający o czystość, dziewczyny sprzedające kwiaty i słodycze, żyd, kataryniarz i pucybut. Wszyscy ubrani stosownie do czasów, w których żyli.

Zgromadzeni na Placu Zamkowym nie mogli wyjść z podziwu, wiele osób nie wiedziało co się dzieje. Marek Rusinek, by zaspokoić ich ciekawość, co chwila przypominał, że wszystko to dzieje się za sprawą Wehikułu Czasu RMF FM.

Przez cały czas z głośników sączyła się muzyka lat 20-tych i 30-tych.

Oprócz historycznych postaci na Plac Zamkowy przybyło też wiele historycznych pojazdów. Dwoma samochodami z początków XX wieku - jeden z nich to Essex rodem z U.S.A. drugi to "bus" hotelowy, który przywiózł gości z zagranicy.

Jak to w latach trzydziestych XX wieku bywało znamienitych gości powitał człowiek, który o Warszawie i jej legendach wie wszystko - Tadeusz Szczurek. Warszawski cwaniak bardzo zwięźle przedstawił historię miejsca, w którym zaparkował Wehikuł Czasu RMF FM.

Po chwili na scenie pojawiła się Kapela Czerniakowska, która przypomniała szlagiery z tamtych czasów. Zabawie nie było końca, chociaż pojawiły się także mniej zabawne akcenty. Otóż dwóch oficerów pokłóciło się o jedną z dam. Natychmiast zostali wyznaczeni sekundaci obu panów i cała czwórka, dorożką udała się do pobliskiego lasku, by tam roztrzygnąć kto ma rację.

Wtem pod scenę zajechał zabytkowy samochód, wysiadł z niego wielki piosenkarz tamtych czasów - Jan Kiepura. Współcześni mu od razu obstąpili go i prosili by zaśpiewał. Janek od razu uległ namową, wszak znany był z tego, że śpiewał wszedzie. Rozległa się pieśń ze znanym nawet w XXI wieku refrenem - "Brunetki, blondynki ja wszystkie Was dziewczynki całować chcę". Publiczność szalała, Jan Kiepura śpiewający początkowo z progu samochodu przeniósł się na scenę i dalej śpiewał.

W tym samym czasie rozwydrzone pensjonarki zaczepiały przechodniów i grały w klasy, żyd modlił się o pogodę, kataryniarz przygrywał, cieć sprzątał ulicę, a chłopiec z gazetami namawiał do zakupu prasy (zupełnie jak dziś).

Rzeczywistość ścierała się z historią. Współczesny sprzątacz pomógł nawet naprawić miotłę swojemu historycznemu poprzednikowi.

Na plac Zamkowy oprócz wspomniany samochodów, których historię za sprawą ich właściciela mogliśmy poznać, przybył także pierwszy środek komunikacji miejskiej - Omnibus Konny. Jego konduktor przedstawił historię tego pojazdu, który pojawił się na ulicach Warszawy wcześniej niż pierwsze konne tramwaje. Kolejną atrakcją, która pomogła poczuć klimat tamtych lat były dorożki.

Po kilkunastu minutach z wielkim hukiem powrócili oficerowie, już pogodzeni i podchmieleni. Rozpoczeła się zabawa na całego. Zaczęto podrzucać Jana Kiepurę, tańczyć. Stworzono także historycznego węża, w którym obok ludzi z lat trzydziestych znaleźli się przyglądający się całemu zamieszaniu współcześni warszawiacy.

Kapela Czerniakowska cały czas przygrywała, w przerwach pojawiał się warszawski cwaniak - pan Tadeusz Szczurek opowiadający historię stołecznego miasta.

Najabardziej aktywne osoby z publiczności otrzymywały z rąk Marka Rusinka, który jak zawsze bardzo profesjonalnie prowadził całą imprezę, która zakończyła się po godzienie 18.00

Wehikuł Czasu RMF FM odwiedzi jeszcze 8 miast w tym Poznań, Szczecin, Sopot i Kraków. W każdym miejscu przeniesie nas w inne czasy. Warto słuchać RMF FM i podążać za Wehikułem Czasu RMF FM!

Więcej zdjęć z Warszawy znajdziecie w [Dziale Zdjęcia] tylko na FAN FM!!!

Grzegorz Nałęcz - FAN FM Trójmiasto
Zdjęcia: Grzegorz Nałęcz


  Hosted by STREFA.INTERIA.PL     Subskrypcja | Redakcja FAN FM | Napisz